Nie bój się jej postawić i mieć swoje zdanie
Ona chce jechać na kilka dni odpocząć poza miasto, Ty masz w sumie pracę, ale możesz jechać z nią pod warunkiem, że co jakiś czas będziesz musiał zdalnie popracować. Ona się godzi. Gdy tam jesteście i wyciągasz laptopa, krzyczy na Ciebie, że nie poświęcasz jej wystarczającej uwagi. Krzyczy i grozi zerwaniem, a Ty z obawy by jej nie stracić i nie urazić jak mały posłuszny piesek , zostawiasz prace i bierzesz kilka dni bezpłatnego urlopu, by Twoja księżnisia miała super wyjazd i nie była na Ciebie zła, bo jeszcze ją stracisz.
Yyyyyy, nie.
W związku powinieneś iść z kobietą na kompromisy. Musisz tylko zwrócić uwagę, czy Twoja dziewczyna tych kompromisów się w ogóle trzyma i czy finalnie nie manipuluje Cię emocjonalnie dla osiągnięcia własnych korzyści. Bo musisz pamiętać, że laska ZAWSZE będzie najpierw patrzyła się na SWOJE dobro. Nawet kosztem Twoim.
Rzadko kiedy zdadzają się altruistki, które potrafią się również poświęcić dla swojego mężczyzny i nie kierować się jedynie swoją agendą.
Dlatego kompromisy to najlepsze rozwiązanie, ponieważ Ty również powinieneś patrzeć na swoje dobro, ale nie kosztem drugiej osoby.
Gdy jednak o tym zapomnisz i zaczniesz poświęcać swój komfort dla komfortu drugiej osoby niczym disneyowski biały rycerz, paradoksalnie zaczniesz z czasem tracić w niej swój szacunek. Myślisz, że poświęcając się dla drugiej osoby zyskujesz, ale tak naprawdę tracisz. Tego mindsetu nie pojmuje większość mężczyzn, stąd liczne problemy w związkach.
Podsumowując, nie bój się rozzłościć swojej dziewczyny bo nie chcesz spełniać jej egoistycznych zachcianek. Ona Cię przez to nie zostawi, zaufaj mi.
Inwestycja 50/50
Słuchaj, jeśli chcesz mieć związek bez pretensji, powinieneś dawać tyle do waszej relacji, ile sam dostajesz, i na odwrót. Czyli dla przykładu, Ty coś zorganizowałeś dla swojej kobiety, może coś fajnego na urodziny, poczekaj aż ona w swoim czasie zorganizuje coś dla Ciebie. Oczywiście nie musisz się trzymać tej samej inwestycji finansowej. Raczej to facet zarabia więcej od kobiety, więc nawet, jeśli kupiłeś lub zorganizowałeś coś drogiego swojej wybrance, nie powinieneś od razu oczekiwać, że kupi Ci coś w tej samej kwocie. Właściwie nie musi nawet nic Ci kupować, ale może np. stworzyć coś od siebie itd. Ty dodajesz do związku i ona również. Rozumiesz mniej więcej co chce Ci przekazać?
Nie chodzi też o skrupulatne pilnowanie tego, kiedy ona się odegra za Twoje poświęcenie. Po prostu jeśli Ty się starasz, ona również powinna odpłacać się tym samym. Znasz powiedzenie beta płaci alfa szmaci? Po prostu nie dawaj się nikomu frajerzyć i patrz, czy przypadkiem nie przeinwestowujesz w tym związku mysląć, że tylko ciągłym staraniem się ją rozkochasz, co jest nieprawdą i kończy się raczej z jej strony oziębłym sercem.
Tak, nie ma to logicznego sensu. Jak to mawiał święty Tomasz z Akwinu – Life is brutal and full of zasadzkasz.
Dawaj przestrzeń na jej inwestycję w wasz związek.
Nie proś o seks
To normalne, że przez pierwsze kilka miesięcy związku na brak seksu nie ma co narzekać, a nawet przeciwnie – musisz co raz smarować niveą siusiaka z powodu otarć.
Później jednak to namiętne pragnienie troszkę gaśnie i przychodzi normalna proza życia. Kobiety nie myślą aż tak dużo o seksie jak mężczyźni ( co nie oznacza, że nie czerpią z seksu tyle samo przyjemności ) z racji mniejszej ilości testosteronu, dlatego nie powinieneś prosić ani pytać kobiety o seks. Nawet jeśli jesteście w małżeństwie nie oznacza to, że masz też seks wpisany w umowie kiedy byś tylko tego chciał, czego zdania jest zatrważająca ilość gości tak nawiasem.
Nie powinieneś pytać o seks swojej dziewczyny ani broń boże prosić o niego, bo może się okazać, że wejdziesz z kobietą w chory i niezdrowy układ „zrób coś dla mnie, a może wtedy się zastanowię czy Ci dam”. Seks stanie się wtedy Twojej dziewczynie kartą przetargową i będzie jej używać dla swoich własnych korzyści Twoim kosztem ( patrz numer jeden ).
Racjonalność nie jest drogą do podniecenia kobiety. Żeby Twoja laska chciała uprawiać z Tobą seks, musi być podniecona, a to się często zdarzać nie będzie, gdy będziesz o ten seks prosił lub wyświadczał jej przysługi w zamian za jej łono.
Nie bądź nudziarzem
Okej, wiem, że zawsze powtarzam, by nie skakać nad kobietami by się im popisywać, bo efekt jest zwykle odwrotny, ale jeśli na początku waszej znajomości starałeś się w jakiś sposób o jej względy, zaimponowałeś jej ( bo nie byłeś sobą ), a gdy już się ze sobą związaliście pokazałeś jej swoje prawdziwe ja, czyli codzienne oglądanie wieczorami tv przy piwku i wypad w weekendy nad pobliskie jeziorko i to wszystko, jest duża szansa, że po prostu znudzisz się jej po pewnym czasie.
Chociaż to jeszcze pół biedy, bo niektórym kobietom coś takiego wystarczy. Najgorzej, jeśli facet zwiąże się z dziewczyną i dołącza do wszystkich JEJ aktywności, jakie robiła będąc sama. Mówiąc prościej, to facet wchodzi w świat kobiety.
Panowie, to wy powinniście posiadać chociaż w miarę kolorowy i spontaniczny świat do którego wkroczy kobieta i zechce tam zostać. Jeśli w waszym świecie przeważają jedynie szare kolory, nie zdziwcie się, jeśli laska was zostawi dla kogoś innego.
Nie bądź zdobyty w 100%
Wiecie jaki facet jest dla kobiety pociągający? Ten, który jest trudny do złamania. Czyli taki, który bardzo ceni swoją swobodę i nie da się poskromić byle jakiej kobiecie. Dziewczynom wtedy uaktywnia się zdobywca nie gorszy, niż ten u nas. Ba, kobiety potrafią być bezlitosne i skurpulatne by zdobyć jakiegoś konkretnego, trudnego do złamania faceta. Spróbuj odmówić kiedyś seksu lasce to zrozumiesz o czym mówię.
Mężczyzna o którego trzeba się starać to dla płci pięknej gorący kąsek ( prawdopodobnie też dlatego, że takich facetów jest mało ). Gdy już się go zdobędzie, taka kobieta będzie o niego dbała, jak o żadnego innego. Wszystko jednak można zepsuć, jeśli ta rzekoma wcześniejsza niedostępność była jedynie celową manipulacją, i po wejściu w związek taki gość zrobi wszystko, by ta kobieta z nim została. Patrz wszystkie numery wcześniej.
Przeczytaj mój inny wpis: